Pani Krysiu zawsze ceniłam i cenię ludzi wrażliwych na los zwierzaków. Sama mam osiem psów i 7 kotów. Dokarmiam też kotki pozostawione same sobie. Mieszkałam w bloku i to, że bezdomne ledwo żywe pieski przygarnęłam i pokochałam zmieniło moje życie. Te rozpaczliwie smutne oczy, które mówiły przygarnij i pomóż mi trafiały prosto w serce. Sprzedałam mieszkanie w bloku, kupiłam dom na wsi i moje zwierzaki mają swoje miejsce. Wszystkie są w domu, kiedy chcą biegają po działce. Kotki buszują gdzie chcą, ale zawsze blisko mnie. Musiałam zwierzaczki sterylizować, wiadomo dlaczego, ale za to żyją sobie bezstresowo. Wszystko to mnie kosztowało i kosztuje, dwie moje sunie są chore, jedna ma cukrzycę, druga padaczkę. Codziennie zastrzyki i leki, ale kocham je bardzo i walczymy z chorobą, Moja historia ze zwierzakami ( bo było ich więcej) jest długa, i smutna i śmieszna.
Pozdrawiam bardzo serdecznie panie Krysie.
↧
Autor: ~ewa
↧